Wszyscy chcemy być kochani i akceptowani, zwłaszcza w związku. I choć śmiejemy się z Bridget Jones, jej zagubienie i nieporadność nie są nam obce. Czy on mnie kocha? Czy jest ze mną szczęśliwy? Czy mnie nie zostawi? Czy w końcu sobie kogoś znajdę? Przyjrzyjmy się tej pułapce.
Książę na białym rumaku ratujący księżniczkę z opresji to ograny szlagier, ale i wzorzec: mężczyzna to rozwiązanie problemów i obietnica bezpieczeństwa. Dopóki będzie on, jej nic nie grozi. Wzorce wynosimy także z domu: jeśli rolą matki było opiekowanie się ojcem, wyręczanie go w domu i stawianie jego potrzeb i opinii na pierwszym miejscu, to być może w dorosłości wejdziemy w ten sam schemat zależności.
Będąc w nim, nie wierzymy we własne kompetencje i potrzebujemy kogoś, kto będzie za nas dokonywał wyborów, dając nam poczucie bezpieczeństwa. Robiąc to, będzie nas jednak utwierdzał w przekonaniu, że same nie potrafimy o siebie zadbać. A to bardzo podatny grunt dla potencjalnego przemocowca.
Dla kobiety z niską samooceną, znalezienie i utrzymanie związku może być sposobem udowodnienia sobie, że jest coś warta. Zamiast jednak czuć szczęście, będzie szukała w partnerze zapewnień, że jest kochana i ceniona. Zatraci się w desperackim odgadywaniu jego pragnień, co psycholożka Katarzyna Miller nazywa „bluszczowaniem”. Mężczyzna zaś będzie się czuł osaczony, kochany na siłę. Taki rozkład sił również uniemożliwia zdrowe partnerstwo.
Kolejnym scenariuszem jest współuzależnienie. Występuje, gdy jeden z partnerów zmaga się z uzależnieniem lub gdy związek jest dysfunkcyjny, np. pojawia się przemoc. Często to właśnie kobieta, czując obowiązek opiekowania się mężczyzną, usprawiedliwia go przed całym światem i chroni przed poniesieniem konsekwencji jego własnych czynów, a w domu posłusznie cierpi. Podobnie jak w schemacie zależności, jest przystosowana do odgrywania swojej roli. Cierpi, ale czuje się potrzebna.
Kobiety czasem padają ofiarami przemocy ekonomicznej: partner uzurpuje sobie wyłączne prawo do zarządzania finansami. Rozliczanie jej z każdego wydanego grosza, utrudnianie lub zabranianie jej podjęcia pracy zarobkowej – takie praktyki pozbawiają kobietę możliwości samostanowienia i podkopują wiarę w siebie.
Niezależnie od twojego statusu związku, pamiętaj, że zasługujesz na szacunek i miłość. A jeśli Ty lub bliska ci kobieta znajduje się w trudnej sytuacji życiowej, nie bój się sięgnąć po pomoc, np. pod adresem Centrum Praw Kobiet: https://cpk.org.pl/ lub w najbliższym Ośrodku Interwencji Kryzysowej.