W idealnym świecie dzieci zwierzają się swoim rodzicom, dziadkowie opiekują się wnukami, córki są najlepszymi przyjaciółkami matek, a ojcowie są kumplami swoich synów. Ale świat nie jest idealny, a już tym bardziej rodziny. Codziennie słyszymy o bitych, wykorzystywanych, odrzucanych dzieciach, które dorastały niechciane i zaniedbane. Czy to „rozgrzesza” dziecko z odczuwanej do rodzica nienawiści? Niestety odcięcie się od rodziny może skutkować wielkim żalem, smutkiem, wyrzutami sumienia, wstydem i złością — w takich przypadkach pomoc terapeuty może być nieoceniona.
“Tylko potwory niczego nie czują do swoich rodziców”
Rodzicom zawdzięczamy życie, to oni płacili za nasze jedzenie, ubrania, dom, edukację, dlaczego więc mielibyśmy, a co gorsza nie chcielibyśmy ich nie kochać? Od zawsze powtarzano nam, że trzeba kochać bliskich. Że tylko potwory nie kochają swoich dzieci lub rodziców. Jednak mylenie poczucia wdzięczności
z miłością skutkuje ogromnymi nadużyciami ze strony toksycznych rodziców, jak i przykrymi konsekwencjami w dorosłym życiu ich dzieci. Takie przekonania głęboko wgryzają się w naszą świadomość i stają się ciążącym nam całe życie nadbagażem. Bo jak kochać ojca, który bije, głodzi i wyrzuca z domu? Jak kochać matkę, która poniża, wyśmiewa lub karze za brak perfekcji? Kocham, bo jestem im wdzięczna (-y).
Powtórzmy ważne zdania, które mogą być dla odkrywcze i stać się punktem wyjścia własnej terapii:
– nie każdy rodzic jest idealny,
– przekonanie, że rodzina jest najważniejsza jest toksyczne,
– nie powinniśmy się wstydzić, jeżeli nie czujemy więzi ze swoją rodziną.
Rodzinny nadbagaż
W dorosłym życiu relacje z rodzicami są niezwykle złożone i kształtowane przez wiele czynników. Do najważniejszych zaliczamy:
– zabarwienie emocjonalne relacji, to czy odczuwamy autentyczną sympatię i przyjaźń wobec naszych rodziców, czy też może nasze relacje są obarczone pretensjami i żalem z powodu trudnych doświadczeń z przeszłości,
– to jak kształtowały się te relacje na przestrzeni lat, zwłaszcza jeśli doświadczyliśmy negatywnych zachowań ze strony rodziców (czy np. ich postawa uległa zmianie),
– kwestia podobieństwa światopoglądów i łatwości porozumienia — dzięki podobnym przekonaniom łatwiej jest budować z rodzicami więź. Jednakże, jeśli światopoglądy się rozjeżdżają, kluczowe staje się umiejętne zarządzanie różnicami i szacunek dla odmienności,
– umiejętność spojrzenia na rodziców przez pryzmat ich pokoleniowej perspektywy. Zrozumienie, że rodzice są ukształtowani w innych realiach, może pomóc
w akceptacji ich poglądów. Jeśli obie strony potrafią uszanować swoje odrębności, relacje mają szansę się układać pomyślnie.
Tu jest moja granica, za którą nie możesz wejść
Moja 40-letnia pacjentka opowiadał mi o tym, jak jej matka ją krytykuje. Według niej źle gotuje, źle wychowuje córkę, nie umie sprzątać, jest złą żoną — mimo braku dowodów na powyższe. Ciągła krytyka powoduje, że moja pacjentka unika kontaktu z matką, mimo że powoduje to u niej silne poczucie winy.
Jak więc reagować na sytuacje, w których rodzice starają się narzucić swoje zdanie? Ważne jest asertywne wyrażenie swojego stanowiska. Jeśli rodzic stosuje przemoc w komunikacji, istotne jest zaznaczenie granic i wyrażenie uczuć związanych z takim zachowaniem.
Czy dzieci zawsze muszą kochać swoich rodziców? Nie. Choć większość z nas kocha rodziców bezwarunkowo, pomimo trudnych doświadczeń. Nawet jeśli doświadczamy bólu czy zranienia, miłość ta często pozostaje gdzieś w naszej głębi. Relacje z rodzicami to złożony obszar życia dorosłego człowieka. Jeżeli jednak relacje z rodzicami powodują cierpienie, niosą ze sobą żal, smutek, wyrzuty sumienia albo złość — pomoc terapeuty może być nieoceniona.
Do napisania tego artykułu zainspirował mnie piękny wpis Justyny Mazur “Dziecko, które jest źle traktowane, nie przestaje kochać rodziców. Przestaje kochać siebie”, który znajdziecie pod tym linkiem: https://justynamazur.pl/naucz-sie-zyc/