Ciekawi mnie, jaką masz relację z emocjami?
- Czy sama myśl sprawia, że w Twojej głowie widnieje podział na pozytywne i negatywne?
- Czy może sądzisz, że emocji nie wnosi się do biznesu, bo to szkodzi? A jeśli tak, to co jest efektem takiego myślenia?
- Czy należysz do grupy osób, które stosują stoicyzm emocjonalny, czyli tworzą wizerunek zawsze opanowanych i spokojnych do momentu jak jakaś iskra opali lont do impulsywnych reakcji?
- Jak często chowasz swój smutek i wstyd pod maskę gniewu, ironii lub milczenia?
- Czy odgradzasz się od świata, gdy czujesz się niepewnie?
- Na ile chętnie podejmujesz ryzyko powiedzenia o czymś trudnym i ważnym dla Ciebie korzystając z emocji?
Jeśli na większość z tych pytań odpowiedziałeś twierdząco – mam dla Ciebie dwie wiadomości.
Doświadczanie emocji nie jest wyborem. One po prostu są energetycznym wyrazem Twojego umysłu i dowodem na to, że żyjesz. Jedyny wybór to sposób reakcji, gdy odczuwasz to, co niewygodne dla Ciebie. Sama wiedza o wyborze nie wystarczy, potrzeba nowych kompetencji korzystania z emocji.
Chce Cię zainspirować, że możesz to robić w sposób zwinny. Już wyjaśniam, co to znaczy. Koncepcje zwinności emocjonalnej opisała Suzan David w swojej książce „Emotional Agility”. Według niej jesteś zwinny emocjonalnie w chwili, gdy dopuszczasz bez ocen wszystkie swoje emocje, bez osłaniania tych szczególnie nielubianych, potrafisz odstąpić od automatycznych reakcji, odnosisz się do swoich wartości i adaptujesz do sytuacji z nowym jej rozumieniem.
Jak wygląda taki trening zwinności?
Pierwszym krokiem trenowania zwinności jest umiejętność rozpoznawania emocji w chwili, gdy je czujemy. I tu pojawia się pierwszy kłopot. Jeśli na pytanie „Jak się czujesz odpowiadasz po japońsku „jako-tako” to może oznaczać, że nie umiesz inaczej, bo masz ubogi słownik wiedzy emocjach. Brené Brown nazywa to zjawisko analfabetyzmem emocjonalnym twierdząc, że jest to taki sam kłopot jak analfabetyzm w ogóle.
Zdobądź wiedzę jakie są emocje. Pomogę Ci w tym publikując kolejne posty, a których poznasz rodziny emocji i ich funkcje oraz zastosowanie.A tak na „tu i teraz” – zobacz – jak się czujesz, gdy teraz to czytasz? Jesteś zaciekawiony czy raczej znużony? Co z tym robisz?
Jeśli nadal ze mną jesteś, to przejdźmy do kolejnego kroku zwinności.
Jest nią tworzenie dystansu i przyjmowanie pozycji obserwatora.
To oznacza, że możesz stworzyć dystans od swoich najbardziej niepokojących myśli lokalizując sytuację w szerszym kontekście. Aby stworzyć dystans, należy przyjąć założenie, że emocje zachowują się dokładnie tak samo jak brud wirujący w szklance wody – nie uniosą się z dna, dopóki ich nie zamieszasz. Jak je zamieszasz, to tylko pozycja obserwatora może Cię od nich uwolnić. W innym wypadku grozi Ci stan „plamiących emocji”, w którym emocje tak bardzo męczą Ciebie, że umysł traci kontrolę nad sytuacją. Splamienia te przejawiają się na pięć sposobów poprzez: pasję albo przywiązanie, agresję, ignorancję, dumę, zazdrość.
Jako przykład „plamiących emocji” można wyobrazić sobie następująca sytuację:
Twój partner/ka wychodzi wieczorem do miasta z przyjaciółmi. Starasz się do niego/niej dodzwonić, ale ciągle odzywa się poczta głosowa. Z początku myślisz, że pewnie jest gdzieś w barze pod ziemią lub ma wyciszony telefon, mimo to pojawia się niepokój: „Gdzie on/ona jest?”; „Co robi?”, „Dlaczego mnie ignoruje?”. Jeśli należysz do ludzi zazdrosnych to zaczynasz odtwarzać w swojej głowie film: „Czy on/ ona tańczy z innymi”? „Co będzie jak wypije za dużo i zacznie flirtować?”. Film już odpalony, role rozdane. W tym momencie wpadasz w gniew i oburzenie myśląc: „Za kogo on/ona się uważa, żeby mnie tak ignorować?”, „Wyobraża sobie, że może mnie zdradzać – MNIE!”. Zanim się obejrzysz, zapomnisz o wszystkim, co chciałaś/eś robić tego wieczora i zaczniesz pisać SMS-a, w którym ocenisz jego/ją, że Cię źle traktuje i że jest niegodna/y twoich uczuć. Nie panujesz nad wściekłością i emocjami do tego stopnia, że nie potrafisz zasnąć. To przykład na porwanie emocjonalne i chwilowa utratę świadomości.
W takiej chwili warto zadać sobie pytanie, czy historia, którą ułożyłeś sobie w głowie, faktycznie pokrywa się z rzeczywistością. I zobacz, jak możesz się poczuć, gdy po trzech godzinach partner/a zadzwoni do Ciebie mówiąc, że bardzo tęskni i przeprasza za brak odzewu, ale rozładował się jemu/jej telefon.
Pozycja obserwatora zapewnia racjonalność myślenia w takiej sytuacji bazując na wewnętrznej mądrości, którą masz. I ponieważ to kompetencja to można ją rozwijać.
Pewnie ciekaw jesteś jak?
Aby zostawić Cię z jednym narzędziem budowania dystansu potrzebuję zaprosić Cię do krótkiego eksperymentu.
Wyobraź sobie rodeo i byka stojącego w zamkniętym boksie. Byk jest prowokowany i coraz bardziej nerwowy. Kopie i wierzga wydając przy tym liczne dźwięki. Człowiek, który będzie chciał go ujeżdżać musi zmierzyć się ze złością zwierzęcia, co jest ryzykiem i zagrożeniem. Sytuacja się zmieni, gdy zanim to zrobi zostawi byka na otwartej arenie pozwalając mu biegać w koło tak długo, aż się zmęczy.
Człowiek staje się takim bykiem, gdy nie potrafi korzystać z emocji w sposób zwinny, tylko daje się sprowokować. Kiedy twój szef, pracownik, przyjaciel lub partner zaczyna Cię krytykować, wpada w gniew, krzyczy masz do wyboru dwie drogi.
Albo stawiasz czoła bykowi i próbujesz jak najdłużej utrzymać się na jego grzbiecie, albo zostawiasz mu jak najwięcej miejsca, aby mógł wyrazić swoją złość i finalnie się tym zmęczyć. Jeśli próbujesz pierwszej strategii stracisz sporo energii na walkę o rację kosztem relacji. W efekcie pozostaniesz albo z poczuciem krzywdy albo poczuciem winy. Ta sztywność reakcji jest przeciwieństwem zwinności.
Druga strategia wymaga opanowania i wyjścia poza schemat działania używając empatii i współodczuwania. Gdy druga strona zaczyna bardziej prowokować możesz wtedy powiedzieć:
„Uważaj, bo im bardziej będziesz na mnie naciskał tym więcej łagodności Ci okażę. Naprawdę nie chcesz, żeby do tego doszło”.
To dokładne przeciwieństwo plamiących emocji. I możesz osiągnąć ten stan zaczynając od zmiany relacji ze swoimi emocjami.
Zachęcam Cię, żebyś zaczął myśleć o swoich emocjach, że są jak koń, szybko się męczą. Wszystko zależy co robisz z tym, żeby „zmęczyć” emocje a nie siebie.
Sztuka polega na tym, żeby robić to świadomie. I tego Ci serdecznie życzę.